piątek, 27 września 2013

1,4 g w zakręcie i zapowiedź testów hamulców aerodynamicznych Arrinery

Twórca pierwszego rodzimego supersamochodu pobił ostatnio na facebooku rekord ... oszczędności słowa. Czekaliśmy na relację, najlepiej ze zdjęciami, z testów rolling chassis Arrinery Hussarya, tymczasem na razie otrzymaliśmy zdjęcie rozgrzanego do czerwoności wnętrza tłumika, z zapewnieniem że było tak jak miało być, czyli gorąco. Więcej wiadomości na temat testów będzie, ale "wkrótce". Mój nos mi mówi, że to może być za około miesiąc- półtora. Obym się mylił. Z drugiej strony, może to lepiej, że nieliczna ekipa Arrinery skupia się na konstruowaniu auta, niż na dbaniu o świeże materiały na profilu FB...

Tajemnicza substancja widoczna w tłumiku Arrinery.
Prawdopodobnie jest to legendarny sowiecki materiał wybuchowy o wielkiej mocy,
znany jako "czerwona rtęć" (red mercury) ;-) (fot. oficjalny FB Arrinery)
Koniec końców, "Arrinerowcy" stali się bardziej wylewni w komentarzach pod powyższym zdjęciem. Pociągnięci nieco za język pochwalili się m.in.znakomitym wynikiem przeciążeń uzyskanych w trakcie testów.

Kolejne jazdy będą znacznie bardziej ekstremalne. Wg. urządzenia firmy Racelogic osiągneliśmy w zakręcie przeciążenie 1,4 g (dokładnie 1,396 g). A to już wynik godny najlepszych supersamochodów.

Moim zdaniem warte uwagi są również szczegóły techniczne nt planowanych następnych testów, tym razem hamulców aerodynamicznych. Pierwszą fazę tych testów, nazwałem ją sobie laboratoryjną, ma nadzorować osobiście prof. Janusz Piechna z Politechniki Warszawskiej. Potem dopiero przyjdzie czas na testy drogowe, gdy Hussarya będzie już obudowana panelami nadwozia.

Za najbardziej istotną informację uznałem to, że klapy z tyłu nadwozia, przedstawiane dotychczas wyłącznie jako hamulce aerodynamiczne, będą pełnić również funkcje wysuwanego przy dużych prędkościach spojlera, dociążającego tył auta. Oczywiście będą wtedy odchylane o mniejszy kąt niż przy hamowaniu.

Poniżej bardziej szczegółowe wyjaśnienia producenta dotyczące hamulców aerodynamicznych:

Prof. nzw. dr hab. inż. Janusz Piechna osobiście nadzoruje testy hamulców aerodynamicznych w supersamochodzie Arrinera Hussarya. Zostały wykonane kierownice powietrza i odpowiednio wyprofilowane powierzchnie, które zapewnią najbardziej optymalny napływ strug powietrza na górną powierzchnię płyt hamulców. Przy użyciu m.in. czujników ciśnienia, dymu, kilku kamer zamocowanych na ramie oraz urządzenia brytyjskiej firmy Racelogic będzie możliwe przeprowadzenie wszechstronnych testów, które są niezbędne do opracowania hamulców aerodynamicznych w wersji produkcyjnej.
Powierzchnie, które się znajdują przed hamulcami aerodynamicznymi nie odwzorowują dokładnie kształtu tylnej części nadwozia, gdyż nie ma takiej potrzeby w tym cyklu badawczym. Tego typu badania są przewidziane w kolejnym etapie. Musi to być jednak poprzedzone bardziej szczegółowymi testami na Politechnice Warszawskiej, przy użyciu oprogramowania CFD ( computional fluid dynamics ). Oprócz powyższych badań zostaną przeprowadzone także testy związane z pracą klap hamulców jako elementów generujących siłę dociskową (kąt wychylenia w zakresie 20-30 stopni).
 Przez ostatni rok powstało już kilka systemów podnoszenia hamulców aerodynamicznych. Opracowanie i przetestowanie ostatecznej wersji zajmie jeszcze około pół roku.Ciekawostka: jeden z opracowanych systemów uwzględniał zastosowanie serwomechanizmów z Japonii, które były stosowane przez NASA m.in. w wahadłowcach.

źródło cytatów:  oficjalny profil Arrinera Automotive SA na facebooku - komentarze prowadzącego (https://www.facebook.com/arrinera.automotive)

2 komentarze:

  1. Dzięki za Twoje analizy z których można więcej się dowiedzieć niż od Arrinery.
    Tak czy inaczej z miesiąca na miesiąc przybywa Hussarii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spoko, ja też jestem zdany na Arrinerę, czasem tylko coś pozbieram do kupy i wyciągnę własne wnioski...;-)

    OdpowiedzUsuń